Słowo Lexus od razu kojarzy mi się z wysokim komfortem oraz legendarną bezawaryjnością. Jest to firma, która posiada wielkie doświadczenie w konstruowaniu samochodów hybrydowych, które sukcesywnie, od ponad 10 lat, stawiają czoła silnikom wysokoprężnym. Czy silnik benzynowy wspomagany
silnikami elektrycznymi jest w stanie być na tyle oszczędny, aby
faktycznie można było całkowicie zrezygnować z silników diesla?
Czas się przekonać.
Wygląd
Stylistyka modelu NX jest wyjątkowo odważna, a wersja produkcyjna
niewiele różni się wyglądem od wersji koncepcyjnej, co stanowiło powiew świeżości w świecie SUVów. Opisując stylistykę
tego samochodu może odwołać się do origami, w którym tworzy się
z jednej lub kilku kartek papieru bardzo skomplikowane formy i taka
też jest karoseria nowego Lexusa.
Zdecydowanie poprowadzone ostre linie nadwozia powodują, iż wygląda
ono na szersze i niższe niż faktycznie to wynika z danych
technicznych modelu. W wersji F Sport dynamiczną stylistykę
podkreślają agresywnie stylizowane detale takie jak: spojler pod
przednim zderzakiem, wypełnione osłony chłodnicy, czy reflektory
wykonane w technologii LED w efektownym kształcie kryształu wraz ze światłami do jazdy dziennej w formie nawiązującej do grotu strzały czy też litery L.
Wnętrze
We wnętrzu, inspirowanym kokpitem samolotu myśliwskiego, również znajdziemy nawiązania do stylistyki nadwozia w
postaci ostrych cięć i nietypowych kształtów.
Wystarczy spojrzeć na ergonomiczną konsolę środkową, która została
przemyślanie podzielona na trzy osobne segmenty z prawie poziomo ułożonymi
przyciskami, służącymi m.in. do obsługi systemu klimatyzacji,
którego obsługa jest niezwykle prosta. Podobnie jest z obsługą
systemu multimedialnego, która odbywa się za pomocą touchpada –
takiego jakie znajdują się w laptopach. Szkoda, że Lexus nie
wyposażył samochodu dodatkowo w ekran dotykowy.
Ciekawostką jest ukryte lusterko, przed podpórką na nadgarstek,
które stanowi zarazem zamknięcie kolejnego schowka.
Deska rozdzielcza w dużej mierze została pokryta świetnej jakości
skórą, którą znajdziemy również na boczkach drzwi oraz
oczywiście na fotelach, które okazują się wyjątkowo wygodne i
nie męczą podczas jazdy w trasie.
Za kierownicą znajdują się bardzo dobrze wyprofilowane manetki
służące do zmiany biegów.
Ilość miejsca jest w sam raz, lecz trzeba mieć na uwadze, że
sporych rozmiarów opcjonalny szklany dach zabiera trochę przestrzeni nad
głowami podróżujących na tylnej kanapie.
Będąc
przy tylnej kanapie - umieszczonej wyżej niż przednie fotele -
pasażerowie zyskują dodatkową przestrzeń na nogi. Warto też
zwrócić uwagę na regulowany kąt jej oparcia, pozwalający w razie
potrzeby bądź to odbyć drzemkę w pozycji pół leżącej, bądź
też powiększyć przestrzeń bagażnika ustawiając je bliżej
pionu.
Jedyna rzecz, której bardzo mi brakowało, to brak miejsca na
butelki z napojami o pojemności większej niż 0,75 l w schowkach drzwiowych.
Mnie osobiście bardzo do gustu przypadło czarne wnętrze, wraz z
czarną podsufitką, charakterystyczną dla wersji F-Sport, zestawione z białym perłowym lakierem nadwozia.
Bagażnik posiada bardzo regularne kształty, lecz mógłby mieć
trochę większą pojemność. Producent podaje w danych technicznych pojazdu, iż pojemność bagażnika wynosi 555 l, czyli wydawać by się mogło, iż jest to bardzo duży bagażnik, lecz wrażenie mniejszego. Być może, wynika to z konieczności
ukrycia w podwoziu akumulatorów układu hybrydowego.
Lexus w modelu NX zastosował klasyczne, bardzo czytelne zegary,
pomiędzy którymi znajduje się ekran komputera pokładowego na
którym można obserwować na bieżąco przepływ energii
w systemie napędowym. Po prawej stronie od kierownicy znajduje się
duży przycisk startera, po naciśnięciu którego kierownica
automatycznie ustawia się do zaprogramowanej pozycji i dalej nie
dzieje się nic...
Jazda
oprócz zapalenia się kontrolek i wyświetlenia zielonego napisu
„ready”. Od tego momentu auto jest gotowe do jazdy na samym
napędzie elektrycznym. Na początku przyzwyczajenia wymaga fakt, iż
wskazówka obrotomierza spoczywa w bazowym położeniu. Po
naciśnięciu pedału gazu auto zaczyna bezszelestnie przyspieszać, umożliwiając jazdę do prędkości ok. 60 km/h na samym silniku elektrycznym.
Napęd hybrydowy składa się z silnika benzynowego o pojemności 2,5
l i mocy 155 KM oraz silnika elektrycznego o mocy 143 KM, oba silniki
napędzają przednie koła. Co ciekawe, koła tylnej osi napędzane
są za pomocą kolejnego silnika elektrycznego o mocy 68 KM, który
wkracza do akcji w momencie uślizgu kół, dzięki takiemu
rozwiązaniu nie ma wału napędowego poprowadzonego do tylnej osi
pojazdu. Łączna moc zespołu napędowego wynosi 197 KM. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h, według danych producenta, wynosi 9,2 sekundy.
Silniki elektryczne zasilane są - podobnie jak system KERS w formule 1 - energią odzyskiwaną podczas
hamowania, bądź wytracania prędkości, a jest ona magazynowana w
zestawie akumulatorów umieszczonych pod tylną kanapą.
Z danych technicznych wynika, iż Lexus na samym napędzie
elektrycznym potrafi rozpędzić się do prędkości 65 km/h. Mnie,
przy bardzo spokojnej jeździe w trasie, udawało się poruszać
z prędkością ok 80 km/h w oparciu o sam napęd
elektryczny.
Lexus wyposażył swój samochód w skrzynię planetarną, której
praca przypomina działanie skrzyni bezstopniowej. W 90% przypadków
jazdy silnik spalinowy utrzymywany jest na bardzo niskich obrotach,
bądź też poruszanie odbywa się wyłącznie w oparciu o napęd
elektryczny. Jednak podczas bardzo dynamicznej jazdy oraz jazdy po
górach silnik benzynowy pracuje na wysokich obrotach w celu
utrzymania dynamiki przyspieszenia. Części osób może to
przeszkadzać, a część nie zwróci w ogóle na to uwagi. Kwestia
gustu.
Spalenie w dużym stopniu zależy od zapędów kierowcy, ponieważ
aby osiągać niskie wartości zużycia paliwa należy się hybrydą
nauczyć jeździć. Średnie zużycie paliwa z całego przebytego
przeze mnie dystansu wyniosło 6,8 l/100 km. Podczas jazdy w trasie
spalanie wahało się w przedziale między 6.0, a 7,0
l/100 km, z kolei jazda miejska owocowała spalaniem między 6,5,
a 8,0 l/100 km. Wszystko zależy od tego jak dużo będziemy poruszać
się na zimnym silniku. Podobno osoby, które mają większe
doświadczenie w kierowaniu samochodami hybrydowymi, są w stanie
osiągać zużycie paliwa podczas jazdy miejskiej na poziomie ok
5-5,5 l/100 km.
Tak czy inaczej, w szczególności mając na uwadze masę pojazdu,
powyższe wyniki należy uznać za bardzo dobre.
Sporym plusem jazdy modelem NX jest wyciszenie kabiny pasażerskiej.
Pomimo podwyższonego nadwozia we wnętrzu nie słychać natarczywego
odgłosu opływającego karoserię powietrza.
Testowana wersja była wyposażona w zmienną charakterystykę
zawieszenia, zależnie od ustawionego profilu jazdy. W trybie Eco
zawieszenie staje się miękkie, a wszelkie niedoskonałości jezdni
znikają pod kołami. Praca zawieszenia przywodzi na myśl francuskie
samochody. Tryb Eco jest nastawiony na oszczędzanie paliwa, co
powoduje, iż reakcja na dodawanie gazu jest bardziej leniwa.
Zupełnie inaczej samochód prowadzi się w trybie Sport, bądź
Sport +, w których układ kierowniczy staje się dużo bardziej
bezpośredni, a reakcje zespołu napędowego na dodawanie gazu są
spontaniczne i energiczne. W „sportowych” trybach jazdy silnik
często pracuje na wysokich obrotach.
Na pochwałę zasługują przednie reflektory wykonane w technologii
LED, które bardzo dobrze oświetlają drogę, a ponadto, dzięki charakterystycznym dla marki Lexus kształtom, dodają
agresywność przedniej części nadwozia.
Pomimo całkiem sporych wymiarów zewnętrznych model Nx prowadzi się niezwykle zwinnie. W ogóle nie czuć tego, iż mamy, jakby na to nie patrzeć, do czynienia z całkiem dużym i przestronnym SUVem. Jazda miejska jest niezwykle przyjemna za kierownicą tego modelu, w dużej mierze dzięki progresywnemu wspomaganiu układu kierowniczego.
Pomimo całkiem sporych wymiarów zewnętrznych model Nx prowadzi się niezwykle zwinnie. W ogóle nie czuć tego, iż mamy, jakby na to nie patrzeć, do czynienia z całkiem dużym i przestronnym SUVem. Jazda miejska jest niezwykle przyjemna za kierownicą tego modelu, w dużej mierze dzięki progresywnemu wspomaganiu układu kierowniczego.
Koszty.
Największą niespodzianką jest to, iż wersja hybrydowa jest w tej
samej cenie co wersja benzynowa ( o mocy 238 KM) – 200T, we wszystkich wersjach
wyposażania, poza F Sport. Różnicę stanowi źródło napędu oraz
skrzynia biegów, ponieważ w wersji benzynowej zastosowano 6–biegową
przekładnię automatyczną, stanowiącą świetną alternatywę dla osób, którym nie do końca odpowiada bezstopniowa skrzynia biegów w modelu NX 300H Zdecydowanie najciekawiej prezentuje się
wersja F Sport, której ceny zaczynają się od około 250 tys. zł (224 tyś zł w wypadku wyprzedaży rocznika).
Wersje podstawowe z bogatym wyposażeniem standardowym wycenione
zostały na kwotę 194 tyś zł (167 tyś zł w wypadku wyprzedaży rocznika).
Podsumowanie.
Lexus modelem NX wniósł sporo świeżości do świata luksusowych SUVów. Jego stylistyka jest niezwykle dynamiczna, a zarazem bardzo
elegancka. Zespół napędowy dobrze radzi sobie z masą pojazdu, a
zużycie paliwa zaskakuje na plus. Kwestią sporną może pozostać
tylko skrzynia biegów e-CVT, której praca nie każdemu może
przypaść do gustu. Jazda samochodem o napędzie hybrydowym jest dużo
bardziej przyjemna niż odpowiednikiem w postaci silnika
wysokoprężnego. Uważam, że Lexus wart jest zarówno uwagi jak i swojej ceny.
Plusy:
- świetny design,
- wysoka jakość materiałów,
- świetny zestaw audio,
- bardzo dobre światła led,
- wyciszenie,
- bardzo wygodne fotele,
- robiący wrażenie sporych rozmiarów szklany dach panoramiczny,
- komfort jazdy oraz zwinne prowadzenie,
- możliwości jazdy wyłącznie w oparciu o napęd elektryczny,
- niskie zużycie paliwa,
Minusy:
- bagażnik mógłby mieć nieco większą pojemność,
- przyciągający uwagę wygląd dla osób lubiących wtopić się w tłum, może stanowić pewnego rodzaju przeszkodę,
- niektórym osobom może przeszkadzać jednostajna praca silnika na wysokich obrotach podczas dynamicznej jazdy, lecz jest to kwestia bardzo indywidualna, ponieważ większość osób zapewne nie zwróci na to uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz